Skrzynie z gitarami

Siedzę przed komputerem i nie mam w co grać. To znaczy, miałbym w co grać, bo lista gier nieskończonych i nieruszonych jest długa jak sny Cthulhu o zniszczeniu ludzkości, ale nie mogę, po prostu nie mogę się zmusić. Siadam przed konsolą, przeglądam giereczki i nie chcę, po prostu nie chcę dotykać dzisiaj pada ani myszki.
Czytaj dalej >

Niezatapialni – odcinek czwarty

RSS 2 FeedSubskrybuj nasz podcaścik za pomocą tego właśnie RSS-a, a jeśli szukacie naszej strony na iTunes, to kliknąwszy tutej znajdziecie ją problemu bez.

Skoro się rzekło, że wtorek, to wtorek być musi. Nie ma zmiłuj. Atakujemy odcinkiem czwartym, znowu w nietypowym składzie, który w zasadzie stał się już w tym momencie tak samo typowy jak ten drugi.

Czytaj dalej >

Przerażająca prostota inwigilacji

To nie będzie tekst o recenzentach growych, obiecuję.

Jest coś odświeżającego w nieuczestniczeniu w wyścigu recenzenckim o pierwszy tekst krytyczny w sieci. W związku z Sami Wiecie Czym ominęła mnie cala fala nienawiści i smutku, która wylała się na „Watch_dogs” po premierze, którą po tych kilku tygodniach można skwitować tak: Ludziom nie podobało się, że gra z otwartym światem we współczesnym mieście, na dziesiątki godzin, z setkami misji, nie wyglądała tak, jak na zwiastunie 2 lata temu.

watch_dogs

Po premierze „Watch_dogs” podniosły się głosy, że gra niedostatecznie porusza temat społeczeństwa monitorowanego. Połączmy to z bardzo krytycznymi recenzjami, wypominającymi błędy, niedociągnięcia, niedoróbki i inne jakże ważne elementy w rozrywce interaktywnej.
Czytaj dalej >

Niezatapialni – odcinek drugi

RSS 2 Feed Subskrybuj nasz podcaścik za pomocą tego właśnie RSS-a

Jeżeli istnieje gdzieś, jakiś podręcznik, w którym wszystkie mądre Kominki i Gonciarze tego świata tłumaczą, jak robić podcasty o grach, musi być w nim rozdział zatytułowany: „nie nagrywaj odcinka tuż przed E3, bo w momencie premiery, będzie nieaktualny”. Cóż, my na ten podręcznik jeszcze nie trafiliśmy, więc nagraliśmy odcinek w czwartek. Nie usłyszycie więc, co myślimy o tych wszystkich nowych trailerach, zapowiedziach, białych PS4 i wtyczkach społecznościowych. Usłyszycie za to, jak nabijamy się z absurdalnie głupiego trailera „Batman. Arkham Knight” (filmik poniżej); jak wspominamy PSP i 12 najlepszych gier na tę kultową konsolę, która odchodzi w zapomnienie; jak ujawniamy, że Iga jest korwinistką, przy okazji rozmowy o Steamie i wczesnym dostępie; i jak próbujemy jeszcze wcisnąć kilka uwag o nowych „Gwiezdnych wojnach”, co to wyreżyseruje je J. J. Abrams.

Czytaj dalej >

Struktura idealnego podziału (struktury) oraz SHADOW OF THE COLOSSUS LAST GUARDIAN PS3 PS4 E3 SUPER GRY TAKIE GOOGLE TAKIE SEO

Wszystko wskazuje na to, że znów nie doczekamy się na tegorocznym E3 niczego na temat The Last Guardian. Nie żeby mnie to jakoś szczególnie dziwiło, chyba nikogo już nie dziwi. Gra Team ICO od początku była jednym z tych tytułów, pokazywanych zdawkowo tylko i wyłącznie po to, żeby wygenerować trochę szumu i pozytywnych komentarzy po konferencji. Oraz negatywnych komentarzy i nieustannego rozczarowania przez kolejne lata. Ciężko być CEO. Ale jednak szkoda mi. Dlaczego?

Czytaj dalej >

Niezatapialni – odcinek pierwszy

RSS 2 Feed Subskrybuj nasz podcaścik za pomocą tego właśnie RSS-a

Tak, wiemy, że nie zawsze nas dobrze słychać. Tak, wiem, że dźwięki na początku i na końcu nie są najfajniejsze. Tak, wiem, że strona nie wygląda wcale najlepiej i jest w budowie.

Skoro mamy za sobą to jakże miłe i pełne szacunku przywitanie, przejdźmy do notabene de facto prawda, khu khu, meritum sprawy. Gdybyśmy nie puścili programu w takim stanie, do jakiego doprowadziliśmy go od nagrania, to zapewne nie wypuścilibyśmy go nigdy. Czytaj dalej >

Obojętne obrazki, czyli dlaczego „Transistor” tak bardzo rozczarowuje

Podstawowy problem „Transistor” polega na tym, że jest to gra o niczym. Nie dlatego, że brak jej przesłania – tej ładnej, mądrej lekcji, którą kończą się wszystkie bajki, a o której uczono nas w liceum – ale autentycznej treści. Czegoś, na czym można by zawiesić nie tylko oko czy ucho, ale i umysł. Czegoś, co pobudzałoby emocje, co wlazłoby odbiorcy do głowy i nie pozwoliło się wyrzucić. Ponad zwykłymi grzechami „Transistor” – niewciągającym, przekombinowanym systemem walki i nieumiejętnie poprowadzoną narracją – ciąży wina o wiele poważniejsza. I, niestety, niemożliwa do wybaczenia. To utwór pusty w środku. Wykalkulowany na proste zachwyty. Zdobywający serce gracza za pomocą graficzki i muzyczki, ale pozbawiony ambicji.

Czytaj dalej >