Tomasz czyta: „Mordobicie” Reed Tucker

„Mordobicie” Reeda Tuckera kończy się podziękowaniami, one zaś kończą się zdaniem: „dziękuję wszystkim miłośnikom superbohaterów – ludziom, którzy pasja sama w sobie jest wystarczającym tematem na książkę”. Spostrzeżenie Tuckera jest trafne i bardzo szkoda, że on sam takiej książki nie napisał. „Mordobicie” nie jest bowiem książką o pasji, ani o fanach, ani nawet o komiksach. To opowieść o rywalizacji dwóch firm, które z niewielkich wydawnictw przerodziły się w trybiki międzynarodowych megakorporacji; o praktykach biznesowych; o tabelkach zysków i strat; o przejęciach, zwolnieniach i podkupieniach. 

Czytaj dalej >