Zacznijmy od oczywistości. „Stolp” narysowany jest tak, że kurwa mać.
komiks
Tomasz czyta: „Morfołaki. Nowy Testament”
Najtrafniejszym pytaniem, opisującym Morfołaki, zawsze wydawało mi się: „co?”. Bo taki to też komiks – dziwny, oniryczny, trudny do uchwycenia i zdefiniowana.
Tomasz czyta: „Wounded. Skradzione lata”
Jest wśród czytelników komiksu w Polsce ogromna potrzeba „polskiego komiksu środka” (dalej: PKŚ) czy „komiksu gatunkowego” (nadal: PKŚ, żeby nie gmatwać ze akronimami), który miałby do historyjek obrazkowych przekonać milionowe rzesze czytelników i uczynić z naszego kraju co najmniej Stany Zjednoczone Nad Wisłą czy Nadbałtycką Japonię. Oczywiście, owy mityczny „komiks środka” to nie mogą być żadne tam komiksy Marcina Podolca czy Mateusza Skutnika (przecież świetnie nadające się dla czytelników nie siedzących głęboko w medium i w żaden sposób nie przypominające undergroundowych eksperymentów), ale pełnoprawne zeszytówki z superbohaterami najlepiej, nasze własne Asteriksy i inne Hermanny.
Tomasz czyta: „Gnat”
Gdybym miał te 7-12 lat, polskie wydanie „Bone” byłoby najlepszym, co mnie w życiu spotkało. „Gnat” ma w sobie bowiem wszystko, czego Tomek w tamtym okresie oczekiwał od popkultury. Poprowadzoną z rozmachem fabułę, która zaczyna się niewinnie, a rozwija w kierunku pełnowymiarowego „Władcy Pierścieni” (co najmniej), zabawne, świetnie skonstruowane postaci, mnóstwo akcji i bohaterkę kobiecą taką, że klękajcie narody.
Tomasz czyta: „Top 10”
Tomasz czyta: „Aliens: Zbawienie/Ofiarowanie”
Album wydany przez Scream Comics to z pewnością gratka. „Zbawienie” napisał bowiem Dave Gibbons (ten, co rysował „Strażników”) a narysował Mike Mignola (ten, co stworzył Hellboya). „Ofiarowanie” napisał zaś Peter Milligan (koleś od „Skina”) a narysował Paul Johnson (bardzo znany rysownik, ale nie mam w pamięci nic „flagowego” na jego koncie – kojarzę go raczej jako utalentowanego wyrobnika). Ale czy to czyni z tego komiksu dobrego Aliena? Moim zdaniem niekoniecznie.
Tomasz czyta: „Najgorszy komiks roku”
Na początku małe sprostowanie. Nie jest prawdą, że „Najgorszy komiks roku” Maćka Pałki to komiks o powstawaniu lub niepowstawaniu mojego komiksu – „Jak schudnąć 30kg? Prawdziwa historia miłosna”. Owszem, „Najgorszy” powstawał niejako równolegle (a czasami: zamiast) „30kg”, ale i ja i komiks pojawiamy się tam tylko w krótkich wspominkach. Bo to jest komiks przede wszystkim i wnętrzu głowy Macieja Pałki.
Tomasz czyta: „Odwiedziny”
„Odwiedziny” Pawłów Rzodkiewicza i Garwola to – na najprostszym poziomie – opowieść o trzech byłych skazańcach, którzy wsiadają do PKP i jadą by odwiedzić swojego garującego zioma. Szybko dosiada się do nich wredna baba, która wszystko komplikuje. A że w pociągu jedzie jeszcze inna ekipa i dzieją się inne rzeczy, wszystko kończy się źle. Żeby nie powiedzieć – tragicznie.
Tomasz czyta: „Osiedle Swoboda 2” i „Miesiąc miodowy na safari”
Na początku pewne zastrzeżenie. „Osiedle Swoboda 2” – zbierające wydawaną w zeszytach serię, ukazującą się niezależnie od „Produktu” – nie jest prostą kontynuacją „Osiedla Swoboda 1” – serii produktowej. Owszem, bohaterowie są ci sami i miejsce akcji się zgadza, ale w zasadzie to wszystko. O ile produktowe Osiedle było luźnym zbiorem anegdot, świetnie oddającym specyfikę swoich czasów i atmosferę bydgoskiego (a w zasadzie – uniwersalnego) blokowiska, o tyle Osiedle zeszytowe to zwarta, drobiazgowo zaplanowana całość. Mafijno-łotrzykowska opowieść o ekipie ze Swobody, ładującej się w grubszą aferę, w której dzieje się zorganizowana przestępczość, torturuje się ludzi i padają prawdziwe trupy.
Tomasz czyta: „Codzienna walka”
Bardzo podoba mi się myśl Olgi Wróbel, więc może od niej zacznę – „Codzienna walka” to komiks, który idealnie ilustruje, dlaczego światu potrzebne są powieści graficzne.