Niezatapialni – odcinek sześćdziesiąty drugi

Jako miłośnicy gier wideo jesteśmy, rzecz jasna, nieco sceptycznie nastawieni do koncepcji upływającego czasu. Raczej wolimy żyć w przeświadczeniu, że nigdy nie jest się za starym na zabawę, na fantazję, na zatracanie się w wymyślonych światach i przywiązywanie zdecydowanie zbyt dużej wagi do rzeczy, które nie istnieją. Że chociaż i praca, i rodzina, i kredyt, to zawsze gdzieś tam jest jeszcze miejsce na skakanie karykaturalnym ogrodnikiem po głowach bajkowych stworów.

Czytaj dalej >

Niezatapalni – odcinek pięćdziesiąty dziewiąty, wersja druga, rozszerzona

Scena pogrążona w ciemności, niemal pusta, co chwila zalewana wodą. Co jakiś czas oświetlana tylko światłami przejeżdżających samochodów. W oddali walą pioruny, słychać szum wichury, płacz dzieci, sygnały straży pożarnej pędzącej do wezwania. Na środku sceny Iga i dwóch statystów przyciskają się do styropianowej ściany.

[IGA, ŚPIEWA] Pisząc ten opis stoję niedaleko domu Tomka wpatrując się jak z nieba leja się strumienie wody. Cala ulica pędzi przed siebie strumieniem. Ja i dwójka innych ludzi przytulamy się brzuchami do ściany budynku i kurczymy z każdym podmuchem wiatru. Wszyscy przemoczeni, każdy dygocący i nikt nie przygotowany. Patrzymy na strugi i nie dowierzamy – pewnie zostaniemy tu do wieczora. A w głowie obija mi się echo słów Tomka: „weź parasol Iga”. Przepraszam Tomaszu. Przepraszam za swa mala wiarę.

Czytaj dalej >