„Przygody Stasia i Złej Nogi” (które możecie poczytać tutaj) to dla mnie jednocześnie odkrycie, zauroczenie i rozczarowanie. Odkrycie, bo do tej pory Spella znałem tylko jako internetową personę i kolegę z autobusu powrotnego z FKW. Nic jego nie czytałem, nie śledziłem jakoś uważnie kariery, a jedynym uczuciem była sympatia względem człowieka i zazdrość o wierne grono fanów, którzy jeździli za nim po całej Polsce.