Niezatapialni – odcinek trzydziesty szósty

Nie od dziś wiemy, że nic tak nie bawi jak żarty z nazwiska. Nawet jeżeli dotyczą kogoś z nazwiskiem takim, że musiał mieć bardzo trudne dzieciństwo. Właściwie – stop, szczególnie, jeżeli dotyczą kogoś z nazwiskiem takim, że musiał mieć bardzo trudne dzieciństwo. Powinien się już przyzwyczaić, a poza tym każdy może się urodzić w bogatej, uprzywilejowanej rodzinie, trzeba tylko chcieć. Więc w gruncie rzeczy sam się prosił.

Odrzucają na bok tę nikomu szczególnie niepotrzebną dygresję (no dobra, pełni ona rolę ozdobnika, jest przecież potrzebna, jakby nie była, to oczywiście nikt by jej nie napisał, co ja, głupi?) – zapraszamy do lektury słuchowej najnowszego odcinka naszego podcastu. Dziś wyjątkowo z trzema tematami, jako i nas jest trójka – Domek, Iga i Tomek. Mówimy o panu o bardzo śmiesznym nazwisku, ale nie powiem o jakim, bo to zepsuje cały wybitny żart. Mówimy o innym panu, którego nazwisko swoją drogą też jest problematyczne, dobra, może lepiej napiszę, o czym mówimy, bo może chcielibyście wiedzieć jednak:

  • Jonathan Blow wydał całe pieniądze z Braida i musiał iść do banku po więcej na The Witness
  • Peter Molyneux nie robi Godusa tak, jak obiecywał, a w gruncie rzeczy w ogóle nie robi
  • Marvel dostaje Spider-Mana od Sony, ale na pewnych warunkach

Wspominamy też trochę na temat tego, w co ostatnio gramy i kończymy nagle i niespodziewanie, bo Tomkowi skończyło się miejsce na dysku twardym. To pewnie przez te wszystkie patche do Wastelanda 2.

podcast

Podoba Ci się? Podziel się z innymi.