Niezatapialni 330

Iga poszła na Scootera, a ja dopiero co wróciłem z Poznania i spieszno mi do Dona Drapera, więc opis będzie szczątkowy.

W odcinku jest nowa wejściówka. Nie ma za to śpiewania Myslovitz. Bierzemy na warsztat temat samotności i rozważamy o nim w kontekstach popkulturowych. A także emocjonalnych, bo inaczej nie da się rozmawiać o samotności. Dominik dostaje darmową terapię, Tomek zadaje pytania w imieniu tajemniczego kolegi, a Iga zaprzyjaźnia się z tatą Tomka.

W sekcjach Co jest grane występują film WolfWalkers, książka Ostatni ludzie. Wymyślanie końca świata Maćka Jakubowiaka oraz gry Procession to Calvary i Ring of Pain.

W kąciku poetyckim Iga czyta wiersz autorstwa Zeiny Hashem Beck pod tytułem Uwagi w kwestii szminki

Kupiłaś dziś nową szminkę. Jadłaś
gorzką czekoladę, słuchałaś przyjaciółki
mówiącej o małżeństwie. Widziałaś noworodka
w wózku i cię to nie ruszyło. Czujesz ulgę
że nogi twoich dzieci nie spoczywają już na twoich
biodrach, że pasy bezpieczeństwa zapinają
same. Twoja starsza córka
właśnie skończyła 10 lat i uczy się
przysyłać ci wiadomości w rodzaju
„Zachowaj luz i kochaj mamę”.
W samochodzie naśladowała twój styl tańczenia.
Poczułaś się przez to trochę nieśmiertelna.

Szminka, którą kupiłaś, nosi nazwę Śliwka.
Ładnie pachnie. Uczysz się kochać odważniejsze
kolory na ustach: czerwień, blady fiolet, fuksję. Chcesz
wyjść któregoś dnia i kupić zieloną szminkę.
Powinna być taka szminka „Wyjść Któregoś Dnia
i Kupić Zieloną Szminkę” albo „Na Okrągło Rozmawiam
o Małżeństwie z Moimi Dziewczętami” albo
„Dziś Wieczorem Się Zabawię” albo
„Bo Życie Jest Za Krótkie”. Tyle że dziś wydawało się długie

na tyle, byś znów sięgnęła po stare kosmetyki.
Dałaś córce szminki, które złamała
i zabroniłaś ruszać nowych. Postraszyłaś ją, skinęła głową
i ucieszyła się z prezentu. Życie było długie na tyle
byś mogła wyjść przed zachodem słońca, bo potrzebowałaś
pomidorów i hipnotycznego o tej porze dnia światła.
O pomidorach przypomniałaś sobie dopiero przy otwarciu lodówki,
o pięknym świetle dopiero kiedy w nie
wjechałaś. Świat oddychał wolniej

i kochałaś to tak, jak kochasz swe dzieci,
aż do bólu, gdy śpią, gdy cisza
sprawia że tęsknisz za ich głosami
które uciszałaś popołudniu.
Albo tak, jak wtedy, gdy szepczesz śpiącemu
mężowi, że ci go brak, prosisz
by rano pamiętał te słowa,
a on nie pamięta. Rozmawiacie o małżeństwie.
„To tylko świstek papieru”, mówi,
a chce przez to powiedzieć: „Nie bój się.
W tym wszystkim wciąż jesteśmy my”.
Kto pamięta cokolwiek w porannym otumanieniu?

Obudziłaś się dziś, wyczekując godzin,
uśmiechając się w łóżku jak dziecko podniecone
wyprawą na plażę. Spytałaś, zaskoczona,
„Z czego znowu tak się cieszę?”.
Powoli wyczarowałaś dom
który pokazał ci agent nieruchomości:
pusty, przestronny, pełen słońca i kurzu.
Może byłaś poruszona, gdy zobaczyłaś
dziecko. Może mówisz, że nie żałujesz,
że nie będziesz miała tamtego, które w grudniu
poczęło się w tobie. Wzięłaś tabletki. Krwawiłaś. Płakałaś.
Chcesz mieć pustą macicę i tańczyć.
Chcesz ramion tak silnych, by udźwignęły
ten ciężar i nowy dom.
Gdy twoją córkę poproszono, by wplotła
w zdanie „z”, napisała: „Pochodzę z matki”.
Uznałaś, że niezgorszy z ciebie kraj.
Zaczyna się noc. W oddali migocze samolot.
Na lotniskach, w domach, przy ulicach czekają nowe i stare miłości.
Użyjesz nowej szminki. Nazwiesz ją:
„Wyłącznie Pragnienie i Język, Popatrz na Nas”.
Twój mąż nie będzie stał bez ruchu
do zdjęcia. Wstaniesz, gdy
zabrzmi twoja ulubiona piosenka.

Tłumaczył Krzysztof Cieślik

Rei Ayanami:

Podoba Ci się? Podziel się z innymi.