N.I.E.Z.A.T.A.P.I.A.L.N.I.3.1.6.

Zawsze w poniedziałek, zawsze z młodzieżą, nigdy nieempatyczni.

ZAPRASZAM NA KOLEJNY ODCINEK TEMATYCZNY POD MOIM DOWÓDZTWEM! Jednocześnie spieszę zapewnić, że to ostatni z nich, więc możecie odetchnąć z ulgą!

Jak już wiecie, jestem teraz gdzieś daleko stąd, w górach, na urlopie, biegnąc gdzieś przez pola z roześmianym, rumianym pieskiem i odreagowując stresy. Bo się ostatnio przepracowałam i miałam dość groźny nawrót ataków paniki i reszty radosnych rzeczy związanych z depresją. I w związku z tym postanowiłam porozmawiać z moimi współprowadzącymi o emocjach.

Zaproponowałam formę, w której powołujemy się na konkretne dzieła kultury, a nawet i konkretne sceny, stąd przestrzegam niniejszym przed spoilerami (to samo zresztą czynimy w odcinku). Jeśli wciąż zostaniecie rozzłoszczeni, to przypominam, że nie powinny realnie zaszkodzić w odbiorze dzieła kultury. Ale w razie co, zostaliście ostrzeżeni.

W sekcji CJG (co-jest-grane) Dominik mówi o Skyrimie. Tak. O Skyrimie. Zreszą… posłuchajcie, nie chcę tutaj w to wchodzić. Tomasz rozlicza się z The Expanse, bo już od dłuższego czasu planował coś o tym powiedzieć i w końcu nadszedł ten dzień. Ja mówię o The Shrouded Isle: Sunken Sins, które zaskakująco wciągnęło mnie na dłużej, niż pierwotnie zakładałam i była to miła niespodzianka.

Tutaj też zastrzeżenie: ODCINKA NALEŻY SŁUCHAĆ PO GODZINIE 22 I Z PEWNOŚCIĄ NIE W OBECNOŚCI MAŁŻONKI!

Za tydzien wrócimy już z normalnymi odcinkami, stąd chciałam tu podziękować za Waszą cierpliwość. :*

Podoba Ci się? Podziel się z innymi.