Resident Evil Village vs. Dominik (cz. 1) – wioska, zamek i spotkania z dużą panią

No to jedziemy! Tak jak w zeszłym roku z RE7 – gram od początku, po swojemu, na wczuwce, z autentyzmem i przeżyciami. Czasem gadam głupoty. Czasem robię głupoty. Ale gra jest super i jakoś to wszystko koniec końców ciągnie do góry!

Podoba Ci się? Podziel się z innymi.