Niezatapialni odcinek 187

A później przychodzi taki dzień, że znów musisz napisać opis.

I nie masz żadnego pomysłu, bo już ostatnio pisałeś opowiadanie, całkiem dużo lajków zebrało, co było nawet miłe, ale przecież ile można, nie będziesz napieprzał opowiadaniem co tydzień, to nawet ty nie jesteś tak kreatywny i produktywny, choć lubisz myśleć, że jesteś, ale głęboko w duszy wiesz, że nie, gdybyś był, to nie siedziałbyś teraz z pustą głową, przed pustym monitorem i zastanawiał się, co znów napisać, jak nie opowiadanie, to może fraszkę chociaż, dowcipną, zabawną, taką w stylu Kochanowskiego, ale z jakimś wulgarnym twistem, jakąś „kurwą” w puentę wciśniętą, albo chociaż „matkojebną” od niechcenia wtrąconym, ale żeby napisać fraszkę, to trzeba mieć jakieś podstawy warsztatu literackiego, a nie masz go wcale, wiesz o tym doskonale, najlepiej chyba ze wszystkich, bo są tacy, którym się czasem urodzi, że jednak masz, co mówią: „ej, Tomek, napisz coś fajnego, ty umiesz pisać”, i zawsze w tych momentach chcesz krzyczeć, że nie, wcale nie umiesz, czytasz dużo książek i wiesz, jak bardzo nie umiesz pisać, bo widzisz ludzi, którzy potrafią, więc nie fraszkę na pewno, bo na jakimś rymie się wywalisz, zgłoski źle policzysz, a skoro nie fraszkę – już postanowione, że nie – i nie opowiadanie – bo przecież o czym – to żart choćby jakiś, znasz ich całkiem dużo, w większości nawet śmieszne, tylko że wszystkie one są w jakiś sposób nieodpowiednie, niepasujące, niepoprawne, obrazić kogoś mogą, zniechęcić, a tego byś nie chciał, nie za bardzo lubisz obrażać i zniechęcać do siebie ludzi, bo tylu ich już obraziłeś i zniechęciłeś, że gdyby cię mieli kiedyś pochować, to za żadne skarby świata – jesteś pewien – nie pochowaliby cię na cmentarzu komunalnym, bo nikt nie chciałby obok ciebie spoczywać, wszyscy tacy poobrażani i zniechęceni, tylko zwłoki twoje wywieźliby w drewnianej trumnie najtańszej, do lasu ciemnego, leszczynowego, o podmokłym gruncie, żeby mieć pewność, że zgnijesz szybko, albo chociaż deszcz cię wymyje, i tam w głębi tego lasu, wśród niedźwiedzi i wilków by cię zakopali, tyle osób do siebie zniechęciłeś – wiesz przecież, że to prawda, nie wyprzesz się tego – że obojętne, jak dobre opisy pisałbyś od dnia dzisiejszego już do dnia swej śmierci, to nie odkręcisz tego, nie naprawisz, raczej ci pozostaje pogodzić się z tym, że tak będzie, zarzucić opowiadań pisanie, fraszek komponowanie i żartów opowiadanie i w ostatecznym zrywie chociaż jebnąć zdanie na 415 wyrazów, jak podpowiada właśnie Word, może to komuś zaimponuje, jakoś ci pomoże, sympatyczności nieco przyprawi, żebyś nie musiał sam w tym ciemnym, kurwa, lesie gnić za lat kilkadziesiąt, może chociaż…

Tematy:
1. Następny Assassin w Grecji? Czemu nie?!
2. Penis Luigiego ma niewiele cali, ale jest to bardzo śmieszny temat.
3. A co się dzieje w CD Projekt Red i z ich projektami, panie, to ja nawet nie!

Plus Dead Cells nieco i Florance, a Iga znów się psuje ze śmiechu.

Podoba Ci się? Podziel się z innymi.