10 najlepszych gier dla bab od Igi Ewy Smoleńskiej dla Dominika Gąski

Dominik słusznie zauważa moją płeć i nie boi się tego robić. Poprosił mnie, bym stworzyła dla niego galerię „dziesięciu gier dla bab”, zaciągając do starej szkoły (tak, mam tu na myśli czasy Polski wirtualnej, skąd wyrastamy). Stąd, jeśli kogoś to interesuje, zapraszam do KLIKANIA, KLIKANIA i KLIKANIA w tę „galerię”. Zapewniam, że miejsce szóste będzie dla was szokiem i nigdy nie spodziewaliście się tego, co znajduje się na miejscu pierwszym!

10. Pac-Man

Ha, ha! Pewnie większość z was pomachała palcem przed monitorem i powiedziała – „POWINNO BYĆ MS PAC MAN!”. Otóż nie. Ms Pac-Man, moi drodzy, definitywnie stworzona została wszak dla facetów. Stąd wyposażono ją w seksowną figurę oraz kokardę – czyli rzeczy, które faceci bardzo, bardzo lubią. Dominik pewnie mógłby to wam szerzej wytłumaczyć. Stąd wersja z mężczyzną w roli głównej, idealna jest dla nas – bab. Które męskość facetów cenią przecież ponad wszystko. Nikt przecież nie ma wątpliwości co do tego, że Pac-Man jest mężczyzną. Po pierwsze, jest to w jego imieniu (jak męskim trzeba być, by mężczyzna figurowało w imieniu?!), a po drugie, spójrzcie tylko na to męskie, testosteronowe ciałko:

Haba, haba.

Wszyscy coś lubimy. Jak stwierdził sam twórca gry (Tōru Iwatani), kobiety lubią jeść. Stąd Pac-Man jest chyba najlepszą grą, od której zacząć można listę dziesięciu gier dla bab. Tym bardziej, że jej główny bohater nie tyje – a to przecież takie ważne, co nie, inne baby?

9. Grand Theft Auto (nie 1 i 2 – reszta ok)

Pewnie wielu z was drapie się w tej chwili po głowie, co też GTA robi na liście gier dla bab. Prócz silnych postaci kobiecych, które stanowić by mogły definicje książkowych autorytetów, chodzi oczywiście o PRZEBIERANKI! A PRZECIEŻ PRZEBIERANKI BABY LUBIĄ NAJBARDZIEJ! Dominik pewnie nie korzystał z tej funkcji za bardzo. Za to baby to zupełnie co innego. Tyle ciuszków, z których można wybierać i dopasowywać akcesoria pod kolory samochodów! Wiadomo wszak, że inaczej baby samochodów nie rozróżniają, jak tylko przez ich kolor. Dobrze, że twórcy gier tak dużo myślą o babach i naszych potrzebach!

P.S. Drogie baby, jeśli naprzebierałyście się już w GTA, to teraz zalecam usiąść do Dark Souls – tam również czeka na was moc fatałaszków!

8. Lifeline (to z PS2, nie to z komóreczek)

Dam wam chwilę na wygooglowanie tej giereczki. Bo pewnie sami faceci nas czytają, to i nie znają klasyki innowacji growej.

Już?

OK.

Drogie inne baby niż ja, wiecie, jak wspaniale jest całymi dniami wykonywać polecenia facetów, z którymi znajdujemy się w heteronormatywnych związkach? Tak, fantastycznie! Ale czasami, drogie baby, też mamy przecież ochotę kazać komuś coś zrobić. Tylko komu, bo chyba nie facetom, prawda? Stąd Konami zadbało o to, byśmy mogli rozkazywać wirtualnej babie. Za pomocą mikrofonu. Nie jest ona być może bardzo kumata i często zdarza jej się nie zrozumieć, o co dokładnie nam chodziło, no ale jest wszak zaledwie cyfrową babą. Co ważne, polecenia wykonuje z wielką ochotą i za to można ją podziwiać i czerpać z niej inspiracje!

 

Bonus za to, że była dość rasistowska.
7. Carmageddon

KAŻDY PRZECIEŻ WIE, że kobiety nie potrafią prowadzić samochodów. Robią to wręcz przeokropnie, nieumiejętnie i najgorzej. Dość powiedzieć, że jestem jedyną osobą z naszego trzyosobowego składu (Dominiku i Tomaszu – patrzę tu na was, a wraz ze mną patrzą na was wszyscy!), która ma prawo jazdy. I nigdy nie miałam wypadku. Ani stłuczki. Ani nawet nie zarysowałam lakieru. No ale co ja tam wiem, wszak również jestem babą – definitywnie się nie znam.

Jako dowód tego, jak okropnie i przepotwornie kobiety prowadzą samochody, przedstawiam reklamę samochodową z lat, kiedy równouprawnienie kwitło i nikt na nikogo złym okiem nie spojrzał:

No. Więc sami widzicie.

Stąd jedną z gier dla bab musi być Carmageddon. To gra dla bab wręcz idealna. Jeździ się samochodem, rozjeżdża ludzi i zderza z innymi samochodami. Czyli taki dzień jak co dzień dla bab, co jeżdżą samochodem. Musiała więc znaleźć się na liście.

6. Viscera Cleanup Detail

Jak często, kiedy wysprzątasz już całe mieszkanie, niby to przypadkiem strącasz z półki popielniczkę lub worek obierków? Prawda, że za często, inna babo niż ja? Dokładnie tak! Sprzątania nigdy za wiele, wszak każda z nas kocha to robić. Stąd autorzy wirtualnej rozrywki umożliwili nam sprzątanko na punkty! CO ZA CZAS BY BYĆ ŻYWYM!

Gra jest niestety mało realistyczna. Kiedy już się coś posprząta, to pozostaje to posprzątanym. W ten sposób te szminki, które wieczór w wieczór spiewamy z kołnierzyków faceckich koszul, nigdy by nie wracały – więc co to by była za frajda?

5. Street Fighter

Pisałam już coś wcześniej o męskich ciałach, co?

No to spójrzcie:



Nic więcej nie dodam. Baby rozumiejo.

4. Baldur’s Gate II: Shadows of Amn

Z tej pozycji Dominik pewnie się ucieszył. Ale czy Dominik zna powód, dla którego Baldur’s Gate II: Shadows of Amn znalazło się na tej liście? Nie wiem. Wie to tylko Dominik i może by coś powiedział w tym miejscu, ale nie ma go tu, kiedy piszę ten tekst. Ale ja wam powiem.

Wiecie, co uwielbiają baby? Rozmawiać. Plotkować. No każdy przecież wie, że tym babom to tylko słowa i słowa, i słowa, i słowa wychodzą z babskich buzi. No a w Baldur’s Gate II: Shadows of Amn gada się co niemiara. Jakas sekretna baba wsadziła tam 1060 tysięcy słów, żeby w końcu można się było wygadać. Dialogi, dialogi, dialogi. Więc i w Dominiku drzemie chyba jakaś wewnętrzna baba.

3. Thief

Nie, nie chodzi mi o to, że baby są złodziejami. Biada tobie Dominiku, że mógłbyś tak pomyśleć. Nieładnie, bardzo brzydko.

Oczywiście chodzi mi o to, że baby kochają biżuterię. To jest fakt. Nie ma baby, która bez wybuchu śmiechu powie ci, że nie kocha diamentów. Nie lubi rubinów. Nie toleruje szmaragdów. Cały czas myślimy o białym złocie, różnych stopach srebra, a jak tylko gdzieś w kącie oka błyśnie nam coś, co może być bransoletką lub naszyjnikiem, to tracimy wątek. Często okazuje się to być niedopalonym kiepem albo ładnym liściem (takie suszymy w książkach, bo jesteśmy romantyczne, a potem o nich zapominamy na całe lata i się zastanawiamy, co ta książka taka usyfiona w środku, jak po nią sięgamy).

W każdym razie Garret kradnie też biżuterię, stąd wszystkie baby z pewnością ochoczo sięgną po ten klasyczny tytuł lub jego współcześniejszy remake. MMMMmmmm… topazy…

2. Sim City

My baby już takie jesteśmy. Same nic nie zrobimy, ostatecznie pokazać możemy palcem, co musi zostać wykonane. Potem natomiast denerwuje nas, jeśli coś zostało wykonanie niepoprawnie lub ma złe konsekwencje. Bo skoro my miałyśmy rację, to musi to działać. Poza tym bardzo dobrze wychodzi nam wydawanie cudzych pieniędzy, o czym wszyscy doskonale przecież wiedzą. Żadna baba wszak nie zarabia sama na siebie – nie-e.

Stąd Sim City daje nam możliwość wyćwiczenia obydwu tych cech. Możemy rozkazać wybudowanie dzielnicy mieszkalnej przy wysypisku śmieci, bo tak nam właśnie się chce. Możemy usunąc komisariaty policji z miasta, bo nie pasują do niego kolorystycznie. A jak tylko ktoś ośmieli się sprzeciwić, bum, tornado, wszyscy nie żyjecie. Trzeba było nie szukać dziury w całym i płacić podatki. Beze mnie nic tu nie może działać, kurcze…

1. Resident Evil 7: Kitchen

No i mamy najlepsze z najlepszego! Gra dla bab z definicji! Nic lepszego nie znajdziemy, moje zaprzyjaźnione baby, w celu odbycia przyjemnych chwil delektowania się grami elektronicznymi.

Kitchen, jak sam tytuł wskazuje, to gra o kuchni. Od serii Cooking Mama jest o tyle lepsza, że w tej kuchni pojawia się również dziecko. A czy jest coś, co wolą baby od kuchni i dzieci? Nie sądzę!

 

Nie klikajcie, jak nie graliście, baby.

Iga Baba Smoleńska

patronite

Podoba Ci się? Podziel się z innymi.