Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
Dominik spojrzał na zegarek w rogu ekranu.
– Prawie fajrant. Czas ogarnąć agendę.
Otworzył maila, na którego otrzymywał propozycje. Mail od Igi – chciała pogadać o wolnym rynku, dlaczego powinno się zdelegalizować socjal i kozach.
– To jest podcast popculturowy, na litość boską! – mruknął Domek. – A chuj z tym, niech Tomek to dziś ogarnie.
Wyszedł z biurowca, wyciągnął z kieszeni tweedowej marynarki fajkę. Z drugiej kieszeni wyciągnął tytoń marki „Gandalf” i zaczął upychać go w kominie. Gdy zakończył ten proces, schował tytoń z powrotem do kieszeni i wyciągnął z niej zapałki.
– Kupno fajki to była moja najlepsza decyzja w ostatnim pół roku! Totalnie wyglądam jak arcymag-ukośnik-profesor. A nawet polibudy nie skończyłem! – pomyślał wesoło. Odruchowo spojrzał na zegarek, wskazywał 12.07. – Dwunasta, czas do miasta! – uznał, że już się na dzisiaj napracował. Ruszył przed siebie, w kierunku najbliższego przystanku autobusowego. Gdy tam dotarł, zorientował się, że jego autobus przyjedzie dopiero za 20 minut. Trochę go to zirytowało, bo piździło jak w Kieleckim, ale zauważył, że kilka metrów dalej jest nowo otwarty antykwariat.
– Dziwne. – pomyślał – Nawet nie zauważyłem, że coś tutaj robili. Mam chwilę czasu, zobaczę co hipsterskiego mogę tam znaleźć, aby pasowało do mojego Maca.
Zgasił fajkę i wszedł do środka. Wnętrze wyglądało jak biuro Don Corleone z „Ojca Chrzestnego”, tylko bardziej zagracone. Wiedział, bo w końcu znał ten film od dziecka. W pierwszym pomieszczeniu na wszystkich ścianach były regały aż po sufit, a każda półka uginała się od książek i innych bibelotów. Dominik wykonał szybkie oględziny po pokoju i stwierdził, że tutaj tylko dwa przedmioty mają tutaj jakikolwiek hipsterski potencjał: zegarek kieszonkowy na łancuszku i monokl.
– Nieźle – pomyślał – w większości tego typu miejsc jeden item to już sukces.
Wszedł więc do drugiego pomieszczenia, mając nadzieję na jeszcze lepsze skarby. Gdy przeszedł przez próg, zobaczył coś, czego zupełnie się nie spodziewał. W głębokim, skórzanym fotelu siedział mężczyzna. Na jego kolanach leżał czarny pers. Mężczyzna ten czytał książkę „Hodowla kucy dla początkujących” (autorstwa J.K. Mikkego – prawdziwy biały kruk, tylko 8 egzemplarzy przetrwało do naszych czasów) i palił cygaro.
– Arigato, Dominik-san. – powiedział siedzący w fotelu Hideo Kojima. A potem zaczął mówić po japoński, którego Domek ni w ząb nie rozumiał. Po kilku sekundach jednak, za jego plecami ktoś się odezwał po polsku. Dominik podskoczył jak poparzony, bo nie spodziewał się nikogo za sobą. Szybko się odwrócił i okazało się, że miał rację. Za nim był tylko głośnik, z którego leciało tłumaczenie.
– Dzień dobry, Dominik-san – płynęło z głośnika – Cieszę się, że skusił cię mój antykwariat. Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że się pojawisz. Chciałem, abyś wziął udział w betatestach mojej najnowszej gry, nad którą pracuję z Peterem Molyneux i Seanem Murrayem. – w tym momencie, Dominikowi zaczęło się kręcić w głowie – Mam też nadzieję, że nie przeszkadza ci ten gaz obezwładniający. Potraktuj to jak ekran ładowania. – usłyszał, rozpoznając już głos lektora w głośniku…
– Pa… Pa.. Pave… – mamrotał pod nosem, walcząc o każdą sekundę świadomości. Nie zdążył już jednak dopowiedzieć tego imienia.
Autorem opisu jest Jakub Ciemny. Jakubowi dziękujemy.
W odcinku mówią Dominik, Iga i Tomek.
A rozmawiamy o dramie wokół naziolskiego PewDiePie’a, niewiarygodnie dobrej sprzedaży GTAV, Fire Emblem Fates, recenzjach Horizon: Zero Down