Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
ALE BĘDZIE ŚMIESZNIE W ZWIĄZKU Z NASTĘPNYM ODCINKIEM, CO???
Czytaj dalej
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
ALE BĘDZIE ŚMIESZNIE W ZWIĄZKU Z NASTĘPNYM ODCINKIEM, CO???
Czytaj dalej
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
Wiele zawirowań wokół nas ostatnimi czasy, najdroźsi słuchacze.
Czytaj dalej
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
Co się dzieje, gdy nie ma Tomka? Otóż dzieje się, proszę szanownych słuchaczy, apokalipsa. Ale nawet apokalipsę można opanować, jeżeli ma się na pokładzie przynajmniej jedną rozsądną głowę. Szkoda, że my jej nie mamy.
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami… Macie nowy odcinek i nie narzekajcie przez najbliższe miesiące na brak Michała!
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
Budzicie się rano, powoli otwieracie oczy i zdajecie sobie sprawę z faktu, że macie supermoc.
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
Jako miłośnicy gier wideo jesteśmy, rzecz jasna, nieco sceptycznie nastawieni do koncepcji upływającego czasu. Raczej wolimy żyć w przeświadczeniu, że nigdy nie jest się za starym na zabawę, na fantazję, na zatracanie się w wymyślonych światach i przywiązywanie zdecydowanie zbyt dużej wagi do rzeczy, które nie istnieją. Że chociaż i praca, i rodzina, i kredyt, to zawsze gdzieś tam jest jeszcze miejsce na skakanie karykaturalnym ogrodnikiem po głowach bajkowych stworów.
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
No i tak to jest, jak się zostawia wszystko do zrobienia babie.
Czytaj dalej
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
SZEŚĆDZIESIĄT ODCINKÓW! KTO BY SIĘ SPODZIEWAŁ! JESTEŚCIE Z NAMI JESZCZE???
Czytaj dalej
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
Scena pogrążona w ciemności, niemal pusta, co chwila zalewana wodą. Co jakiś czas oświetlana tylko światłami przejeżdżających samochodów. W oddali walą pioruny, słychać szum wichury, płacz dzieci, sygnały straży pożarnej pędzącej do wezwania. Na środku sceny Iga i dwóch statystów przyciskają się do styropianowej ściany.
[IGA, ŚPIEWA] Pisząc ten opis stoję niedaleko domu Tomka wpatrując się jak z nieba leja się strumienie wody. Cala ulica pędzi przed siebie strumieniem. Ja i dwójka innych ludzi przytulamy się brzuchami do ściany budynku i kurczymy z każdym podmuchem wiatru. Wszyscy przemoczeni, każdy dygocący i nikt nie przygotowany. Patrzymy na strugi i nie dowierzamy – pewnie zostaniemy tu do wieczora. A w głowie obija mi się echo słów Tomka: „weź parasol Iga”. Przepraszam Tomaszu. Przepraszam za swa mala wiarę.