Niezatapialni 299 Royal

Po jasną cholerę być dla siebie niemiłym?

Mało rzeczy tak bardzo mnie denerwuje, jak to, że ktoś jest dla kogoś niemiły. Nie w taki przyjacielski sposób, w którym obie strony akceptują ten fakt i uważają go za śmieszne, tylko w taki po prostu ludzko-chujski sposób, by osiągnąć, uh, właśnie nie wiem co.

Jeszcze niech będzie, że na ulicy, w autobusie jest to złe, to już po dwakroć złe jest to w sytuacji profesjonalnej, gdzie ramy społeczne są ustalone z góry i należy zachowywać się względem jakiś zasad i manier, które są wymuszane. Wtedy bycie niemiłym to jest już wybór po prostu fest zły i trzeba być serio jakimś półczłowiekiem, no.

„No ale ten-i-ten/ta-i-ta taki ma charakter, tak już jest, tę osobę to śmieszy” – jak udajesz, IRONICZNIE zachowujesz się jak buc, to jesteś bucem, no. To jest krótka piłka, bardzo krótka i może należy przemyśleć siebie, zewaluować swoją osobę, zrekonstruować trochę własne wartości i rozebrać na części własną wizję wobec innych, skoro ta śmierdzi kupą, no. To serio nie jest wielka filozofia, ale w jakiś sposób, jest to trudne do osiągnięcia.

Nie mówię, że trzeba być od razu jakimś rozmiłowanym dla nieznajomych, współpracowników, co zamiast wysłać szybkiego maila robią trzy spotkania, albo jakiejś rasistowskiej cioci partnera/partnerki, która na imprezie rodzinnej (też sytuacja z normami narzuconymi z góry, o której piszę wyżej), jednak postanawia podzielić się swoim zubożonym światopoglądem. Ale można odpowiedzieć grzecznie – nie że od razu miło, ze zrozumieniem, bo jak ktoś już jest bucem, to go nie wyleczysz – ale wciąż, GRZECZNIE, poprawnie, informatywnie itd. Nie trzeba przytulać, można zwrócić uwagę, ale sformuować to nieagresywnie.

Wszystkich wkurzają rzeczy. Każdy ma gorszy dzień. I to nikogo za nic nie usprawiedliwia. Ale, kurde, taka dziwna utopia, gdzie ludzie po prostu odnoszą się do siebie z szacunkiem i nie myślą wciąż o sobie, bo ja jestem zmęczony, ja się czymś zatrułem, ja mam w głowie ból, ja, ja, ja, ja, tylko może oni może nie zauważyli, on pewnie ma srakę, ona najprawdopodobniej wybiła sobie właśnie obie jedynki.

Uff… sorry. A jak już serio jesteście na granicy i już macie coś odszczekać, niemiło odpowiedzieć lub podobnego typu reakcje zastosować, to zróbcie to co ja: wyobraźcie sobie tę osobę w środku lasu tylko w brudnych gaciach i kaloszach.

Skład: Tomasz Pstrągowski, Dominik Gąska oraz Iga Ewa Smoleńska.

A tematy? Mówimy o Star Warsach w otwartym świecie, nowej grze o Indiana Jonesie i Blooberowskim Medium [Trzeci temat cię zaskoczy!]

Podoba Ci się? Podziel się z innymi.