Zamiast odcinka

Hej. Iga wciąż choruje, Tomek już zdrowy, Dominik zaczyna chorować. Dlatego nie ma w tym tygodniu odcinka. W zamian odpowiedzi na Wasze pytania:

Swoimi słowami wzbudziłaś moją miłość do horrorów dlatego pytanie czy oglądałaś Midsommar, a jeśli tak to co o nim sądzisz? 

Iga: Bardzo próbowałam, ale byłam chora, a film był z jakiegoś powodu po hiszpańsku, ale może po włosku i sobie bardzo nie dawałam rady i bardzo mi się płakać chciało, że sobie tak nie daje rady, ale serio się starałam i bardzo chce to zobaczyć i wygląda super, ale nie udało mi się, za co szczerze przepraszam i O MÓJ BOŻE MOJA GŁOWA W ŚRODKU SIĘ ROZPUŚCIŁA I ZAMIAST MÓZGU SĄ TYLKO GILE, PROSZĘ PRZYŚLIJCIE POMOC.

Iga kilkukrotnie w podcaście zdarzało Ci się wspominać o programowaniu, że kiedyś pisałaś w Pythonie, że Twoja obecna praca polega na grzebaniu w kodzie… Stąd moje pytanie. Jak nauczyłaś się kodzić? Jakie znasz języki programowania? Jesteś samoukiem, czy chodziłaś na jakieś kursy, a może studia? Masz jakieś rady dla osób chcących nauczyć się programowania- literatura z jaką warto się zapoznać, od czego zacząć itd.?

Iga: Nie umiem programować. I chcę to podkreślić już na samym początku. Tak – uczyłam się pythona. Tak – umiem w nim coś napisać, potrafię czytać kod, pracuję czasem w skryptach lub coś w nim poprawię. Ale nie jestem programistką. Sama uczyłam się pythona, C++, jako frontend musiałam znać HTMLa (którego nauczyłam się sama jeszcze w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku; tak wiem, że to nie jest język programowania!) oraz javascript i php. Trochę pracowałam z C# i zdarzało mi się debuggować kod w różnorakich językach i przy różnych okazjach. Ale nie potrafię usiąść i z palca pisać programów, które realnie mają się do czegokolwiek przydać. Podczas studiów zrozumiałam, że idzie mi to z wielkim trudem, uznałam, że jestem za głupia i poszłam w kierunkach, które były dla mnie prostsze do uchwycenia. Ale wciąż się uczę i doczytuję rzeczy. A pomyśleć, że prawie skończyłam na informatyce! 

Co do rad: python jest super. Jest prosty, ładnie wygląda, nie jest upierdliwy. Ale z mojego własnego doświadczenia nieznajomość C i tak ugryzie cię prędzej czy później w dupe. Stąd jeśli masz się uczyć na całego, zacznij od C. Skończ na pythonie. Jeśli masz się nauczyć tylko jednej rzeczy – naucz się pythona. 

Życiowo: zobacz jakie są oferty pracy dookoła i naucz się tego, co jest najlepiej płatne. 

#sugestiadlaDominika Kupiłeś już Switcha! ile można czekać? nic tak nie poprawia humoru jak pudełeczko z wersją Switch V2 w rękach i włączona strona Amazonu, gdzie mimo czarnego piątku cena stoi w miejscu, a ty się cieszysz, że nie czekałeś do kolejnej „czarnopiątkowej/świątecznej okazji” licząc na to że cena spadnie. xD

Dominik: Tak, planuję, może niedługo. Problem w tym, że raczej gier mam za dużo niż za mało, stąd moja motywacja do kupowania nowego sprzętu jest raczej mała. Ale może jakoś w okolicach świąt.

Pytanie do Tomka – Czy miałeś do czynienia z twórczością Pilipiuka ? Odnosząc się do wątku o tendencjach światopoglądowych polskiej fantastyki , Pilipiuk to rzadki przykład autora o skrajnie prawicowych poglądach, a jednocześnie pozbawionego szowinizmu , tworzącego silne postacie kobiece w swoich książkach.

Tomek: Miałem do czynienia z opowiadaniami o Wędrowyczu i nigdy nie traktowałem tego, jak dobrej literatury. Przede wszystkim to jest szalenie płaskie literacko i psychologicznie, a poczucie humoru jest prostackie. Czytałem kiedyś pierwszych kilka rozdziałów „Kuzynek”, ale odpadłem z powodu nudnego języka. Nie mogę więc rzetelnie ocenić, czy jest to szowinistyczna proza czy nie. Aczkolwiek z łatwością jestem sobie w stanie wyobrazić, że nie każdy prawak musi być szowinistą.

Tomku Domku i Igo, pytanie ode mnie. Ostatnia sprawa z Kłopotowskim z SheRy wzbudziła dość dużą uwagę. Tomek shareował artykuł GW gdzie tłumaczka się gęsto tłumaczyła z sytuacji. Odniosłam przez to wrażenie że Tomek uważa że sprawa jest „przesadzona” a odpowiedź społeczności nieadekwatna do „ciężkości przewinienia”. Co wy wszyscy uważacie o całej sprawie? Czy to rzeczywiście paskudne wykastrowanie reprezentacji osób niebinarnych? Czy też może paskudna blogosfera chce tylko generować kliki i sjw/feminazistki szukaja atencjii!!!?

Tomek: Odnosisz mylne wrażenie, a Twoje pytanie odbieram jako napastliwe i zadane pod z góry założoną tezę (krzywdzącą dla mnie). Co więcej, używasz cudzysłowów sugerując, że przywołujesz moje słowa, a ja ich w ogóle nie użyłem. W ogóle nie wyrażałem się o sprawie – uznałem po prostu, że jest ciekawa i Wyborcza ciekawie o niej napisała. I zadała sobie trud, by pogrzebać nieco przy temacie, a nie tylko zasygnalizować problem. Jeżeli chcesz sensownie rozmawiać na drażliwe tematy, to radzę nie manipulować wypowiedziami drugiej strony i nie stosować trollerskich hiperboli w stylu „paskudnie”, „wykastrować”, „feminazistki” i „szukać atencji”. 

Nie mam pojęcia, jaka była odpowiedź społeczności SheRy. Nie oglądam tej animacji i nie jestem członkiem jej społeczności fanowskiej (wydaje mi się, że nie jestem członkiem żadnej społeczności fanowskiej). Znam tylko tekst Mistycyzmu Popkulturowego. Nie lubię tego profilu, ale w tej sprawie wypowiada się akurat sensownie. I wprost pisze, że nie podejrzewa tłumaczki o złą wolę. Artykuł „Gazety Wyborczej” dowodzi, że rzeczywiście, trudno mówić o złej woli, bo błąd był wynikiem słabej komunikacji na linii Netflix-tłumaczka. I właśnie opisanie zaplecza powstawania takiego tłumaczenia, wydaje mi się ciekawe. Mój osobisty pogląd na sprawę jest taki, że tłumaczenie powinno zostać poprawione zarówno w napisach, jak i w dubbingu.

Domek: Reprezentacja mniejszości jest fajna, potrzebna i to zawsze miłe, jak w jakimś dziele mogą się odnaleźć ludzie, którzy wcześniej czuli się pomijani. Blogosfera i serwisy internetowe zawsze szukają klików i “atencji”, to jest niezależne od wszystkiego, bo tak działa zarabianie na tworzeniu treści w internecie. 

Serio sadzisz że Mróz pisze samodzielnie tyle książek rocznie? Czy to możliwe, że jest dobry by pisać samodzielnie? Nie liczę korekty i innych pierdół.

Tomek: Wydaje mi się, że pisze samodzielnie. Trochę nie chce mi się wierzyć, by w Polsce opłacało się utrzymywać fabryki ghost writerów, jak robi to np. James Patterson w USA. Zwłaszcza, że polskie prawo autorskie jest bardziej restrykcyjne i teoretycznie nie można u nas nie podpisać autora dzieła. Of coz to się zdarza, ale wydaje mi się, że na dłuższą metę byłaby to gra niewarta ryzyka.

W kontekście ostatnich wydarzeń w obozie Valve i zapowiedzi Half-Life: Alyx, czy gracie w gry VR, czy lubicie ten rodzaj doświadczenia jaki te gry serwują?

Tomek: Nie gram, nie mam sprzętu. Próbowałem i mi się podoba, aczkolwiek nie wróże temu sprzętowi zawojowania rynku gier.

Domek: Nie znam, nie interesuje mnie, kilka razy miałem na głowie i zawsze było to super ciekawe, świeże przeżycie, którego miałem dość po 10 minutach. Nie widzę siebie z tym niewygodnym, ciężkim, wywołującym pocenie sprzętem na dłużej.

Iga: Gram czasem i lubię. Aczkolwiek gier nie jest tak super dużo, jakbym chciała. W sumie to chciałabym w coś na VR pograć teraz… ale mam katar i zaraz umrę najpewniej i w ogóle jest najgorzej, więc jak sobie pomyślę, że mam założyć tę czapkę wirtualnej rzeczywistości i światów z marzeń, to chce mi się płakać.

Jakie stare gierki dobrze wspominacie albo z jakimi gierkami rozpoczynaliście przygodę w „giereczkowie”?

Tomek: Gry do których często wracam wspomnieniami to Fallout 2, Planescape: Torment, X-Com: Terror from the Deep i pierwszy Command & Conquer. Jedną z pierwszych gier, w jakie zagrałem, która wyryła mi się w pamięci było Alcatraz z 1992 roku od Infogrames.

Domek: Ojej, było mnóstwo razy i w podcaście i wokoło. Więc tylko skrótowo dla porządku: River Raid, FF VII, HL2, Guitar Hero

Iga: Jak słysze STARA, DOBRA GRA to myślę Tetris. Bo jest super, ale nikt nie będzie, like, EJ DUDE POGRAJ W TETRISA. Kocham serię Monkey Island jeszcze z Amigi, super wspominam i często wracam do SimAnt, Hexen 2, Blood, Theme Hospital, Oregon Trail (NO! JOKE!). Carmageddona przeszłam chyba wszystkimi autami. Kocham Fallouta, kochałam pierwszą (i tylko pierwszą) część Diablo. Mega dużo życia spędziłam przy StarCrafcie i AvP. DOOM! O matko, jak ja chorowałam na Dooma. Pokemon Red – te oryginalne, czarno-białe. Ogromne wrażenie zrobiło na mnie Moonstone, które czasami jeszcze sobie poemuluję, tak samo cała twórczość Oddworld Inhabitants (łącznie ze Strangerem i Munchem). Dużo grałam w Quake’a 2, Rollercoaster Tycoon. Life and Death – grałam w to zdecydowanie za dużo, jak na dziecko, które jeszcze nie znało za wiele angielskiego, ani terminologii medycznej. No i jeszcze standardy: Contra, Super Mario Bros., Arcanoid, Pac-Man, Ice Climbers, Mortal Kombat (wygrałam nawet turniej osiedlowy)… dość basic. Wiem.

Ile wtedy mieliście lat?

Tomek: Miałem wtedy 8-9 lat.

Iga: Różnie.

Czy okoliczności w jakich graliście za dzieciaka miały wpływ na to jak zapamiętaliście te gierki?

Tomek: Oczywiście. Tak to jest ze wspomnieniami z dzieciństwa.

Domek: Tak.

Iga: Myślę, że u mnie wielki. C64 był w salonie w moim domu, Amigę miałam już w pokoju. Grania na konsolach nauczyłam się bardzo późno – nie liczę tutaj PEGASUSa, bo jak. Stąd zwyczaje odbioru zostały ze mną na bardzo długo. No i zawsze szanuję osoby, które były 2P. Jesteśmy siłą! Nie dajmy się!

A jaka jest wasza historia dzieciństwa w giereczkowie?         

Tomek: Kolega mieszkający piętro nade mną miał Commadore 64, więc jako dzieciak chodziłem do niego grać. Później dostałem Pegassusa, ale jakoś nigdy się bardzo w niego nie wciągnąłem (choć grałem dużo). Około 1992 roku dostałem IBM PC 386 i od tego momentu już wsiąkłem. 

Domek: Też było wiele razy – zobaczyłem River Raida na Commodore 64 i tak długo męczyłem rodziców, aż mi tego nieszczęsnego komodorca kupili. I spędzałem przy nim zdecydowanie za dużo czasu i zdecydowanie za bardzo tylko tym się interesowałem i jakoś tak zostało do dorosłości. Nie jest to zdrowe, nie polecam, no ale jest jak jest. 😉

Iga: Jak byłam mała to nie robiłam gier za pieniądze, bo to jest w Polsce nielegalne. Nie wiem o co chodzi w pytaniu, ale czytałam Secret Service i Reset.

Jakie macie gry na dysku?

Tomek: Rozumiem, że chodzi o zainstalowane gry, a nie o całą bibliotekę Steam, w której mam ponad 700 tytułów

Na PC: Into the Breach, Hades, The Sexy Brutale, Last Day of June, Disco Elysium, Subnautica, Hellblade, Axiom Verge, Chuchel, Else Heart.Break(), A Fistful of Gun, Frostpunk, The Gardens Between, Get Even, Heat Signature, Helldivers, Kentucky Roat Zero, The Messenger, Moonlighter, Ni no Kuni II, Nidhogg 2, Not a Hero, Phantom Doctrine, A Plague Tale: Innocence, Pony Island, Radio Commander, Salt and Sanctuary, Solo, Sunset, Undertale, Void Bastards, The Outer Worlds, Bloodstained: Ritual of the Night.

Na pożyczonym PS4: Death Stranding, Call of Duty: Modern Warfare

Na Switch: Luigi’s Mansion 3 na kartridżu, Katana Zero, My Memory of Us, Celeste, Transistor, One Night Stand, 1979 Revolution, Flashback, The Flame in the Flood, 911 Operator, The Way, Brawhalla, Deltarune chapter 1

Domek: 

Stan Steama na służbowym Macu:
– Baldur’s Gate 2: Enhanced Edition
– Crusader Kings 2
– Icewind Dale: Enhanced Edition
– Into the Breach
– The Journey Down: Chapter One
– Lamplight City
– Wanderlust Travel Stories

Stan Steama na PC:
– Baldur’s Gate 2: Enhanced Edition
– Bully: Scholarship Edition
– Californium
– Crossroads Inn
– Darkest Dungeon
– Disco Elysium
– GRIS
– Her Story
– Ken Follett’s The Pillars of the Earth
– Lamplight City
– Omikron: The Nomad Soul
– Pillars of Eternity 2: Deadfire
– A Plague Tale: Innocence
– Psychonauts
– Return of the Obra Dinn
– Tales of the Neon Sea

Stan Xboksa One:
– Afterparty
– Assassin’s Creed
– Assassin’s Creed: Origins
– Assassin’s Creed: Rogue
– Assassin’s Creed: Unity
– Assassin’s Creed Chronicles: China
– Assassin’s Creed Liberation HD
– Assassin’s Creed: Odyssey
– The Banner Saga
– Celeste
– Control
– Dead Cells
– Destiny 2
– Dishonored: Definitive Edition
– Divinity: Original Sin 2
– Dragon Age Inquisition
– Dragon’s Dogma: Dark Arisen
– FIFA 20
– Final Fantasy VII
– Gears 5
– Gears of War 2
– GTA V
– Kingdoms of Amalur: Reckoning
– Metal Gear Solid V
– The Curse of Monkey Island 2: Special Edition
– Ori and the Blind Forest
– Outer Wilds
– The Outer Worlds
– PES 2019
– Rayman Legends
– Red Dead Redemption
– Shadow Tactics
– Slay the Spire
– Split/Second
– Star Wars Jedi: Fallen Order
– Star Wars: KOTOR
– Subnautica
– Tales of Vesperia
– The Talos Principle
– Titanfall 2
– Valiant Hearts: The Great War
– Vampyr
– Wasteland 2: Director’s Cut
– The Witcher 2
– The Witness

Iga: Pyre i Disco Elisium. Kilka niezależniaków, jak Lisa. Ale ogólnie dopiero wracam do PC, bo uzyskałam nowy sprzęt. Poza tym wciąż męczę Borderlands 3, Death Stranding, Danganronpe 2, Pokemon Sword (ko-cham!). Skończyłam The Outer Worlds. Czekam na Skatebird. Jezu, znowu kocham gry.

Ile w końcu wbiłeś w Fire Emblem? Do mnie właśnie dotarło, że dobiłem do 140h. Historia mimo że niewybitna to porwała mnie (#BlackEaglesForLife) na tyle mocno chyba dzięki temu że zacząłem od drogi BlackEagles, tej „słusznej” odnogi, by zaraz później przerobić drogę alternatywną. Dla mnie jedna z lepszych odsłon FE, chociażby dlatego że dodali w końcu czytane dialogi, co się tym leniom od poksów znów nie udało.

Tomek: Wbiłem trochę ponad 80 godzin. Przeszedłem na razie tylko jedną kampanię – Black Eagles, ale tę wersję, w której się odłączam od swojego domu. Dla mnie to też jedna z lepszych odsłon FE, ale jednak bardziej podobało mi się Awakening. Czytane dialogi też mnie bardzo cieszą, acz mam wrażenie, że jest straaaaasznie dużo gadania w tej części, a przez to, że całe to gadanie jest czytane, to trwa dłużej.

Czy będzie aktualizacja polecajki?

Tomek: Nie. Polecamy rzeczy na bieżąco w podcaście. To jest taka lista dla ludzi, którzy chcą zobaczyć, jakie teksty z przeszłości są dla nas najważniejsze.

Pojedynczy album komiksowy (historia zamknięta w jednym tomie), który będzie dobry na prezent? (Oprócz „Top 10” A. Moorea – już kupiony)

Tomek: „Strażnicy” Alana Moore’a i Dave’a Gibbonsa, „Parenteza” Eloide Durand, „Maus” Arta Spiegelmana, „Powrót Mrocznego Rycerza” Franka Millera. Jeżeli to ma być dla kogoś, kto nie czyta komiksów, to najlepiej i najbezpieczniej iść w all-time klasyki. Jeżeli to ktoś, kto czyta komiksy, to nie pomogę, bo musiałbym znać jego gust i biblioteczkę.

Jak wiemy od lat toczy się między Wami spór, o to który Half-life jest lepszy i choć pozornie został on zażegnany, to wciąż czuć w waszych dyskusjach lekkie napięcie z tym związane. Czy myślicie, że Half-life 1.5 (Alyx) ostatecznie Was pogodzi w tym temacie i wspólnie uznacie, że Alyx, to najlepsza cześć tej serii?

Tomek: Nie wydaje mi się, by HL: Alyx było grą lepszą i ważniejszą niż HL1 czy HL2. Aczkolwiek jestem zaintrygowany i czekam. Uważam, że jeżeli i tym razem nie uda się przebić z VR do mainstreamu (mając za sobą kasę Valve i potęgę marki Half-Life), to już raczej nikomu się nie uda i VR podzieli los Kinecta i pozostanie ciekawostką. Sam raczej nie będę w to grał, bo mam za słabego PC i nie mam sprzętu. A na pewno nie kupię go, by zagrać w jedno HL: Alyx.

Domek: Nie sądzę, żeby ta gra cokolwiek zmieniła choćby dlatego, że wątpię, że którykolwiek z nas w nią zagra. A nawet jeżeli tak by się zdarzyło, to nie wydaje mi się, żeby miał to być wielki sukces. Jeżeli spełni się to, co zdaje się zapowiadać zwiastun – że będzie to rewolucja w VR pod względem interaktywności świata i możliwości wpływania na jego elementy – to będzie to z pewnością pod wieloma względami kamień milowy *techniczny*. Ale nie wierzę, że będzie to jakaś szczególnie dobra gra.

Pytanie do Dominika – czy masz Ty godność człowieka? Czy nie widzisz w swoim ślepym zapale, że nowe części Assassins Creeda to rak toczący zdrową tkankę serii? Franszyzę rozmieniono na drobne, zatracając przy okazji wszystko co czyniło ją wyjątkową! W dwóch ostatnich częściach już się nawet nie ma na co wspinać nawet. Altair oznacza „tego, który lata”, Ezio oznacza „orła”; co się stało ze znaczeniami tych imion? Wszytko to umarło podyktowane decyzją, żeby „zrobić GTA ale nie możemy tego napisać na pudełku”. Generic sandbox gdzie biegasz i strzelasz z łuku maszynowego, snajperskiego lub strzelby zdejmując cyferki znad głowy przeciwników – czy taki powinien być opis AC? Nawet już nie można się zakraść i kogoś asasynować Dominiku. Bo nie będziesz robił wystarczająco dużo zielonych cyferek żeby przekroczyć ilość czerwonych cyferek u kolesiów. Za pomocą flagowej broni serii naręcznych ostrz.. a nie, przepraszam, przeddzidzia dzidy. Nie można chować się w tłumie, nie ma sensu się w ogóle skradać, chociaż jedynym co Cię przed tym powstrzymuje jest obawa, że przybiegnie więcej typasów i będziesz dłużej musiał się z nimi męczyć. Rozumiesz – gra szczuje gracza tym, że ma w nią grać. Chyba że zrobisz to drogą developer intended czyli wbijasz się w tłum na koniu i wymachujesz ślepo ogromną złotą czy fioletową pałą zadającą obrażenia typu fire. Tak jak to miało miejsce w legendach czy powieści Alamut traktującej o wychowaniu fanatycznych wojowników z bliskiego wschodu na której oparta jest seria. Czy to jest droga, którą warto iść z przyklaskiem tłumów? Czy teraz każdą serię chcemy zamienić na sandbox z repetetive questami i księżniczkami w innym zamku, maksymalnie tnąc wszystkie odstające elementy wyróżniające ją spośród innych gier?

Domek: Hej, zgadzam się co do zmiany – tak, te nowe Asasyny mają niewiele wspólnego z początkami serii. Ale tych “starych” asasynów wyszło już na tyle dużo, że moim zdaniem w zupełności wystarczy. Patrząc na Syndicate – Ubisoft nie bardzo miał pomysł na to, co z tą serią zrobić dalej zachowując jej założenia. Więc zmienili założenia. I jeżeli to jest cena, jaką musimy zapłacić za to, żeby te gry były znów jakieś inne, ciekawe – to ja to biorę na klatę.

Wspominasz czasem w podcaście, że książka Blood, Sweat and Pixels Jasona Schreiera jest słaba. Dlaczego? Możesz rozwinąć?

Iga: Jason Schreier jest dziennikarzem growym z krwi i kości. To taki ktoś, kto daje nam realne informacje, jeśli idzie o ten rynek. Nie jest artystą – jest reportażystą. Opisuje trudne sytuacje i często ludzkie tragedie (jeśli myślimy, że ludzie w cywilizowanych społeczeństwach, pracujący nad tekstami elektronicznej rozrywki i najszybciej technologicznie rozwijającym się medium realnie mogą przeżywać związane z tym tragedie), prowadzące do zmniejszenia komfortu życia, odejścia partnerów życiowych itd. Kotaku jest dzięki niemu serwisem, o którym mówi się w branży, którego się boi, który daje realny OC. I teraz: ten sam Schreier, który opisuje złe wydarzenia na rynku i w firmach, pisze bardzo zachowawczą książkę. Książkę, która bardzo wyraźnie w kontraście do jego tekstów online, pokazuje związek dziennikarstwa growego z gamedevelopmentem. Jest w niej łagodny, wszystko wybacza i ogólnie chowa pazury. To smutne, ale najpewniej musiał tak uczynić, by w ogóle książkę wydać i by firmy, o których pisze się na niego nie obraziły. Wydaje mi się to bardzo słabe i wbrew temu, co prezentuje w innych swoich tekstach. 

#nintendoswitch #pytaniedoIgi

Właśnie zamówiłem sobie World End Syndrome na pstryczka trochę zachęcony Twoimi opowieściami o dobrych VN, które smakują jak książki. Grałaś? Czemu to wybrałem? Bo niezłe opinie, a potrzebuję coś właśnie na switcha – bo czuję że przed PC/Konsolą nie wysiedzę z VN. A może coś polecisz?

Iga: Nie grałam, powiem szczerze, że na początku przeczytałam The World Ends With You, które niezmiennie jest super grą z mega dobrym OST. Zaraz sprawdzę i pewnie sięgnę, bo mam trochę smaka na nowe VN. Co mogę polecić… Dangaronpa jest mega. Na Switchu nawet fajnie wspominam Death Mark. Koniecznie Hatoful Boyfriend. I to dwie części. Niezmiennie: Katawa Shoujo. I mam jeszcze jedną, która zajmuje specjalne miejsce w moim sercu, ale jest tam nieco… dziwnej pornografii, więc nie będę jej tu wymieniać. Odnośnie książek, które smakują jak gry: PYRE!

Co sądzicie o książkach z gatunku LitRPG?

Tomek: Nie mam na ten temat absolutnie żadnej opinii. Nie praktykuję. (edit, po odpowiedzi Igi) Jak byłem w liceum to grałem w „Wojownika Autostrady”. Przeszedłem chyba trzy tomy. Nic z tego nie pamiętam.

Domek: Nic nie sądzę, pierwsze słyszę.

Iga: (google, google…. odgłosy googlania) Właśnie się dowiedziałam, że coś takiego istnieje. Brzmi super. Nie mam żadnego doświadczenia, ale bardzo chcę spróbować. Czy możesz mi coś polecić na naszego maila, albo na facebooku? WŁAŚNIE SIĘ DOWIEDZIAŁAM, ŻE W DOMU, GDZIE TERAZ JESTEM SĄ TAKIE KSIĄŻKI, TYLKO NIKT MI NIE POWIEDZIAŁ. Moje życie to kłamstwa. Na marginesie: grałam w choose-your-own-adventure, jak byłam mała i super się bawiłam, ale oszukiwałam jak mały rzezimieszek i oszust, który oszukuje i podglądałam jakie moje akcje będą mieć konsekwencje. Taki save/load cheat. Tee-hee.

Zdjęcie od Igi.
Podoba Ci się? Podziel się z innymi.