Dajcie mi NIE! Dajcie mi ZATAPIALNI! DAJCIE MI OSIEMDZIESIĄT TRZY! GOOOOOO TEAM!

Przebudził się nagle. Kiedy zerwał się z przepoconego łóżka i mocnym haustem wtłoczył w rozżarzone płuca powietrze spostrzegł, że nie znał tego miejsca

Gdzie był? W pobliżu – na podłodze, fotelu i brudnych materacach – było więcej takich jak on. Szybko starał się znaleźć w gmatwaninie niewyraźnych wspomnień wczorajszy wieczór. A może dzień? W pomieszczeniu było prawie zupełnie ciemno. Okna ktoś szczelnie zakleił warstwą starych gazet. Właściwie mogła być teraz każda pora. Bezwiednie spojrzał na swą lewą rękę. Po zegarku został tylko bledszy od reszty skóry ślad na nadgarstku. Powoli pojawiło mu się w głowie mgliste wspomnienie tego, jak oddawał go dziwnemu jegomościowi w ciemnej alejce. Czego chciał ten jegomość?

Musiał stąd wyjść. W powietrzu unosiła się niemal wyczuwalnie gęsta słodka woń czegoś, co nie pozwalało mu myśleć. Co też robił zanim się tu znalazł? I właściwie gdzie był?

Łatwo powiedzieć, że musiał wyjść. Pierwsze dwa kroki były tak nieporadne, że trzeci i czwarty sprowadziły go z hukiem na ziemie. Powoli wstał rozcierając nos i rozglądając się, czy jego upadek przypadkiem kogoś nie obudził. Wszyscy dookoła byli jednak chyba zbyt nieprzytomni. Z trudem uniósł się na kolana, a potem, zapierając się ręką o podłogę, w końcu przyjął pozycję pionową. Potoczył się w stronę jedynych drzwi prowadzących z tego pomieszczenia.

Za rogiem zobaczył szafki kuchenne. Był więc chyba w jakimś mieszkaniu. Tu również okna zostały zalepione gazetami, a na kuchennych stołkach, oparci głowami o stół leżeli nieprzytomni ludzie, których sobie nie przypominał. Coś innego przykuło jednak jego uwagę.

Na środku stołu, na uszczerbionym talerzu leżało kilka ciastek. Rzucił się na nie łapczywie i wkrótce stracił przytomność.

W ostatnich chwilach przypomniał sobie jednak, że to one go tu sprowadziły. Ciastka były powodem jego upadku. Niezliczona ilość ciastek. To za nie wymienił swój zegarek, i to one noc po nocy prowadzą go w miejsca takie jak to. Jutro, kiedy te się już skończą, znowu wyjdzie z domu poszukując więcej. Potrzebował ich więcej. Z każdym dniem. Z każdą godziną. Z każdą sekundą.

To były jego ostatnie myśli. Potem, tak jak zawsze, zapadła zupełna ciemność.

Przebudził się nagle.

guziecslucha

W dzisiejszym odcinku mówimy o:

1. O giereczkach, w które gramy.
2. O nowym-starym uzależnieniu, które wkrótce Was spotka.
3. O smutkach związanych z GameTrailers.

Wystąpili dla Was:
Dominik Gąska, Tomasz Pstrągowski i Iga, Ewa Smoleńska 😀

RSS 2 FeedSubskrybuj nasz podcaścik za pomocą tego właśnie RSS-a, a jeśli szukacie naszej strony na iTunes, to kliknąwszy tutej znajdziecie ją problemu bez

Podoba Ci się? Podziel się z innymi.